Ludwik XV cofnął się na widok nowej osobistości, która mu nie pozwalała opuścić sali.
— A! na honor, zapomniałem o nim! Dobrze, że się zjawił; zapłaci mi za innych.
Nareszcie przychodzisz pan! — zawołał. — Kazaliśmy pana szukać, czy wiesz o tem?
— Najjaśniejszy Panie — odrzekł chłodno minister — właśnie miałem się udać do Waszej Królewskiej Mości, gdy otrzymałem rozkaz.
— Chcę z panem pomówić o sprawach nader ważnych — zaczął Ludwik XV, marszcząc brwi, aby onieśmielić ministra..
Na nieszczęście, pan de Choiseul był człowiekiem w całem królestwie najśmielszym.
— Ja także, jeżeli Wasza Królewska Mość pozwoli, mam mówić o sprawach wielkiej doniosłości — odpowiedział z ukłonem, a jednocześnie zamienił spojrzenie z delfinem, do połowy ukrytym za zegarem.
Król to spostrzegł.
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/385
Ta strona została przepisana.
XXIV
DWÓR KRÓLA SŁABEGO CHARAKTERU