Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/413

Ta strona została przepisana.

zaraz nim zostanie, gdy tylko Austriaczkę posadzi obok siebie na tronie. Ludwika kocha mnie, kocha, ale moralizuje i odjeżdża. Trzy córki młodsze wyśpiewują piosenki, w których mnie nazwano Błażejem. Hrabia Prowancji zajmuje się tłumaczeniem Lukrecji. Hrabia d’Artois biega za spódniczkami, psy moje wściekają się i chcą mnie kąsać. Ostatecznie kocha mnie ta jedna tylko biedna hrabina. Niechaj djabli porwą tych wszystkich, którzy chcą jej sprawić przykrość!
I z rozpaczliwem postanowieniem, usiadłszy przy stoliku, przy którym Ludwik XIV podejmował sprawy państwa i przy którym rozpatrywał ostatnie wspaniałe dekrety, mówił:
— Rozumiem teraz dopiero, dlaczego całe moje otoczenie tak przyśpiesza przybycie delfinowej. Sądzą, że gdy się tu tylko pokaże, stanę się jej niewolnikiem, ulegnę wpływom jej rodziny. Na honor, nie mam co przyśpieszać przybycia mojej synowej, jeżeli ten jej przyjazd ma nowe spowodować zawikłania i zamęty. Trzeba nam spokoju, spokoju jak można najdłuższego, ażeby go więc osiągnąć, zatrzymajmy ją w drodze. Miała, nie zatrzymując się w Reims i Noyon, przybyć prosto do Compiègne: utrzymajmy ceremoniał poprzedni. Trzy dni przyjęcia w Reims, i jeden... nie! dwa... nie, trzy dni uroczystości w Noyon, to razem sześć dni zyskanych; dobre i te sześć dni tymczasem! Pochwycił za pióro i sam zaadresował rozkaz do pana de Stainville, rozkaz zatrzymania się trzy