Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/433

Ta strona została przepisana.
XXVIII
WICE-KANCLERZ

Stara hrabina udając się do pana Maupeau drżała na całem ciele.
Po drodze uspakajała się, rozumiejąc, że, według wszelkiego prawdopodobieństwa, godzina zanadto była na przyjęcie spóźniona, więc poprzestanie na zgłoszeniu u szwajcara przyszłej swej wizyty.
Było to około godziny siódmej wieczorem, a rozpowszechniony już pomiędzy arystokracją zwyczaj obiadowania o czwartej, przerywał wszelkie sprawy wogóle, od obiadu, aż do dnia następnego.
Dziwne sprzeczności zachodzą często w duszy ludzkiej. Pani de Béarn, gorąco pragnęła widzieć się z wice-kanclerzem, a jednak dodawała sobie otuchy myślą, że go nie zastanie.
W przedsionku pałacowym znalazła szwajcara, rozmawiającego z woźnym, który jakby mu wydawał jakieś polecenia. Zatrzymała się w obawie, aby osobą swoją nie przeszkadzać rozmawiającym,