Czas powrócić do Gilberta, o którego ucieczce powiadomił nas wykrzyknik jego protektorki, panny Chon, rzucony nieostrożnie owego pamiętnego wieczoru.
Od chwili, gdy młody chłopak w wiosce de la Chaussée, podczas przygotowywania się do pojedynku Filipa de Taverney i wicehrabiego Dubarry, posłyszał nazwisko panny Chon, uwielbienie jego dla niej mocno osłabło.
— W Taverney, gdy ukryty w gęstwinie, ścigał płomiennemi oczami przechadzającą się z ojcem Andreę, słyszał nieraz dobitne zdania barona, co do pani Dubarry. Nienawiść starego Taverney‘a którego zasady znane nam są dobrze, znalazła echo w sercu Gilberta. Pochodziło to stąd, iż Andrea nigdy ani jednem słówkiem nie zaprzeczyła temu, co ojciec mówił, a przytem i to należy pamiętać, że imię pani Dubarry, znienawidzone było w całej Francji. Ostatecznie przechyliła Gilberta na stronę
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/600
Ta strona została przepisana.
XXXVIII
PROTEKTORKA I PROTEGOWANY