Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/641

Ta strona została przepisana.

— Chcesz, to powiem ci, co on umie.
— Po pierwsze jest bardzo muzykalny — rzekł Gilbert.
— Czy dlatego, że Ludwik XV śpiewał zawzięcie arję: „Straciłem wiernego sługę“? — to wcale nie dowodzi, żeby „Czarownik wiejski“ był operą dobrą.
— Jest także botanikiem znakomitym. Czytałem listy jego w tym przedmiocie; ale pan zapewne czytał je także? — pan, co z takiem zamiłowaniem zbierasz rośliny po lasach.
— O, często bardzo mamy się za botanika, a tylko...
— Dokończ pan.
— A tylko zbieramy rośliny.
— Az pana czy botanik, czy tylko zbieracz?
— Zbieracz ze mnie skromny i nieświadomy, wobec cudów, jakiemi są rośliny i kwiaty.
— A czy Rousseau zna język łaciński?
— Bardzo niedokładnie.
— Czytałem jednakże, że tłumaczył autora starożytnego, — Tacyta.
— Chciał w dumie swojej i tego spróbować; lecz, jak sam mówi w pierwszej i jedynej księdze, jaką przetłumaczył, niedobrze pojmował trudny język tego mędrca. O! nie, młodzieńcze, pomimo twego uwielbienia, nie jest to człowiek wszechstronny. I mały strumień podczas burzy wzbiera i pozór ma wielkiego jeziora, lecz puść się po nim statkiem, a osiądziesz na mieliźnie.
151