Ta strona została przepisana.
serdecznością Filipa. — Dziękuję, nie potrzebuję niczego. Tylko... tylko jestem jeszcze bardziej wdzięczny, niż byłbym, przyjąwszy dar pański
I skłoniwszy się oniemiałemu Filipowi szybko znikł w tłumie.
Młody kapitan czekał kilka chwil, jakby nie wierząc swym oczom i uszom; wreszcie, widząc, że Gilbert już nie wróci, wsiadł na konia i odjechał na swe stanowisko.