Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/773

Ta strona została przepisana.
L
JEGO EMINENCJA KARDYNAŁ DE ROHAN

Wszystko to, co się działo w oczach księżny, było tak nadzwyczajne, że mając umysł silny, lecz zarazem wrażliwy, sama się zapytywała, czy człowiek ten nie jest rzeczywiście czarnoksiężnikiem, skoro kieruje dowolnie sercami i umysłami.
Lecz hrabia Fénix nie chciał na tem poprzestać.
— To jeszcze nie wszystko. — rzekł — Wasza Wysokość usłyszała z ust Lorenzy tylko część naszej historji; mogłaby więc Wasza Wysokość mieć jeszcze niejakie podejrzenia, gdyby i reszty z jej ust się nie dowiedziała.
I odwróciwszy się do młodej kobiety, mówił:
— Czy przypominasz sobie, kochana Lorenzo, dalszy ciąg naszej podróży; wszak zwiedziliśmy razem Medjolan, jezioro Maggiore, Oberland, Righi i wspaniały Ren, będący Tybrem północy.
— Tak, przypominam sobie — odpowiedziała młoda kobieta tym samym jednostajnym głosem. — Lorenza widziała, to wszystko.