była zazdrosną; grała w tem rolę zarówno jej miłość własna, jak i obawa. Zbyt wiele ją kosztowało zdobycie zajmowanego stanowiska, zbyt niskiem było jej pochodzenie, aby mogła, za przykładem pani de Pompadour, tolerować kochanki królewskie, lub też w chwilach znudzenia sama mu ich dostarczać.
Ponieważ pani Dubarry była zazdrosną, pragnęła przeto poznać dokładnie powód roztargnienia króla.
Na usilne domagania się, król odpowiedział te pamiętne słowa, które były wierutnem kłamstwem.
— Zajmuję się teraz przeważnie szczęściem mojej synowej, a wątpię bardzo, aby syn mój był w stanie ją uszczęśliwić.
— A dlaczegóż to? Najjaśniejszy Panie.
— Zauważyłem dziś, że Ludwik w Compiègne, w Saint-Denis, w la Muette zajęty był bardzo innemi kobietami, a nie zwracał prawie wcale uwagi na żonę.
— Nigdybym w to nie uwierzyła, gdybym usłyszała z innych ust, niż twoje, Najjaśniejszy Panie. Delfinowa jest przecie bardzo ładną kobietą.
— Trochę za szczupła.
— Jest jeszcze taka młoda.
— Co to znaczy? Spojrzyj, hrabino, na pannę de Taverney, i ona jest także młoda.
Strona:PL Dumas - Józef Balsamo.djvu/888
Ta strona została przepisana.