Udając się do wysp Marquesas z admirałem Dupetit-Thouars, wylądowałem w Valparaiso. Znałem przeto miejscowość. Mirandol, wiedząc o tem, zaufał mi i oświadczył że mnie nie opuści. Stanęliśmy w hotelu handlowym: ponieważ zaś nie było co robić tego dnia, była już bowiem piąta, poszliśmy zwidzie teatr, przepyszną budowlę, która wyrosła w przerwie pomiędzy memi dwoma podróżami. Teatr leży przy jednym z czterech boków placu, który podobno jest jednym z najpiękniejszych i najroskoszniejszych placów świata, z wodotryskiem we środku i zasianym drzewami pomarańczowemi, gęstemi jak drzewa dębowe i obciążonemi złotym owocem. Przeszliśmy przez ten plac pogrążeni w zadumieniu, ożywieni wieczornym wietrzykiem, napojeni wonią pomarańcz, i tak spędziliśmy dwie godziny jedne z najrozkoszniejszych w życiu. Co do towarzyszy naszych, ci się rozproszyli jak chmara uczniów na wakacyach, biegając od Fortop do Maintop.
Co to jest Fortop i Maintop?.. Zkąd pochodzą te dziwaczne nazwy? Nic o tem nie wiem, i ograniczę się na ich opisaniu. Fortop i Maintop są to dwa bale publiczne, w porównaniu których bale Mabille i Chaumiery są arystokratycznemu Fortop i Maintop są w Valparaiso to, co Musicos w Amsterdamie i w Hadze. Tam to napotkać można piękne Chilianki, cery oliwkowej, z dużemi czarnemi oczami wyciętemi do samych skroni, z włosami połyskującemi i granatowemi, tak dalece czystej czarności, w odzieży jedwabnej jaskrawej barwy. Tam to tańczą polki, i Chilianki, o jakich niemożna sobie wyobrazić we Francyi, z towarzyszeniem gitary i głosów, biją takt dłoniami o stoły;
Strona:PL Dumas - Kalifornia.djvu/41
Ta strona została przepisana.