warzyszyło się i za obozem odwrócili rzekę. Nad tą pracą strawili cztery miesiące. W ciągu tej roboty wydali pieniądze i spożyli zapasy żywności. Lecz w chwili gdy mieli zebrać plony swych poświęceń, 120 Amerykanów, czatujących tylko na tę chwilę, wystąpiło z oświadczeniem, że zajmą Passo del Pinto, a to z przyczyn następujących: najprzód że rzeka jest własnością Amerykanów; po wtóre że ztąd wynika, iż nikt oprócz Amerykanów nie ma prawa odwracać biegu rzeki; a w końcu, że powinni się oddalić lub w przeciwnym razie, gdy ich było stu dwudziestu i dobrze uzbrojonych, zagrozili, że żaden Francuz nie wyjdzie więcej zrzeki.
Francuzi mieli bezwątpienia prawo za sobą, lecz ponieważ Alkad był Amerykaninem, przyznał zatem sprawiedliwość swoim ziomkom, Francuzi musieli ustąpić. Jedni oddalili się do San Francisco, drudzy do Sonora, inni do Murfys, a reszta pozostała przy płóczkarniach dla uniknienia nędzy. Zresztą ta kradzież nie przyniosła korzyści Amerykanom. Wieść o tem nadużyciu rozeszła się w okolicach; Francuzi z Mormons i z Janus Town zebrawszy się, ukryli się pomiędzy dwoma górami i w przeciągu jednej nocy odwrócili napowrót bieg rzeki.
Nazajutrz z rana Amerykanie ujrzeli Passo-del-Pinto płynącą w pierwotnym korycie. Nikt zatem nie skorzystał z pracy czteromiesięcznej, która, być może, przyniosłaby milion zysku.
Co do nas, zważywszy, że nie było co robić w Passo-del-Pinto, powróciliśmy do obozu pod Sonora, tam gdzie
Strona:PL Dumas - Kalifornia.djvu/91
Ta strona została przepisana.