Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/135

Ta strona została przepisana.

mu: oto jego syn, musisz się bić z nim. Oh! niegodziwiec!... Biada mu!...
— Bóg go ukarał! odpowiedział Achard, jest obłąkany!...
— Prawda! zapomniałem...
— Margrabia w swym obłąkaniu, znać widzi ten krwawy obraz i powtarza ciągle ostatnie słowa twego ojca.
— A więc dla tego margrabina nie opuszcza go na chwilę?
— Tak! i pod pozorem, że nie chce widzieć swych dzieci, oddaliła od niego Emanuela i Małgorzatę.
— Biedna siostra! rzekł z czułością Paweł, a teraz chcą uczynić z niéj ofiarę, łącząc ją z tym nędznikiem Lectoure!
— Tak; lecz ten nędznik Lectoure zabierze Małgorzatę do Paryża; Emanuelowi da pułk dragonów; margrabina nie będzie się lękać więcéj obecności swych dzieci; jéj tajemnica będzie gro-