Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/141

Ta strona została przepisana.
II.




MAŁGORZATA przyszedłszy podług zwyczaju z służącym do starca; mocno się zdziwiła, gdy w pokoju, w którym od dziesięciu lat nikogo nie widziała, prócz Acharda, ujrzała przystojnego młodzieńca, patrzącego na nią wzrokiem dobroci. Dała znak służącemu, aby złożył koszyk; był posłuszny i wyszedł za drzwi czekać swojéj pani. Ona zaś zbliżyła się do Pawła.