Ta strona została przepisana.
III.
NAZAJUTRZ mieszkańcy zamku byli w daleko większym ruchu. jak zwykle. Margrabina, któréj charakter poznali czytelnicy, nie jako złośliwy; lecz dumny i nieugięty, widziała koniec swych męczarń, gdyż dzieci, przed któremi najwięcéj chciała utaić, zostawią ją samą. Dla niéj Lectoure był nietylko dęciem przyzwoitym; lecz duchem zbawczym oddalającym od niéj córkę