Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/181

Ta strona została przepisana.

— Nie panie, dość miałem widzieć go z okna; zresztą dodał nasz podróżny, nie jest to rzeczą najciekawszą w Neapolu, Wezuwiusz, góra dymiąca! Mój komin, gdy wiatr obróci się od strony Belle-Isle dymi podobnież; nakoniec moja żona lękała się wybuchu.
— Lecz zapewne zwiedziłeś pan Psią Grotę.
— A to na co; — aby widzieć zdychające stworzenie, daj trucizny pierwszemu lepszemu psu, a to samo zobaczysz baronie. Mimo to, moja żona ma antypatyą do psów i to sprawia jéj przykrość.
— Spodziewam się jednak, że pan widziałeś le Solfatarę? zapytał Emanuel.
— Nawet tam nie byłem, nie ma nic godnego uwagi, trzy lub cztery morgi gruntu siarczystego, dobrego do robie-