Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/186

Ta strona została przepisana.

ra jest w tym pugilaresie, winieni mi je oddać.
— Tak panie być miało wtenczas, gdy ci uwierzyłem, że twoja siostra zapominając o swem zobowiązaniu, błędzie i o dziecięciu, miała zadość uczynić twéj dumie; zamierzałem przeto, aby gdy jéj syn wyjdzie na świat niemając imienia, miał majątek; żądałem więc pieniędzy w zamian za jéj listy. Ale dziś odmieniłem zdanie: widziałem Małgorzatę u nóg twoich, błagającą, abyś zerwał to małżeństwo niegodne; lecz ani prośby, ani błagania, ani łzy, nie mogły wzruszyć twego serca; ja więc dziś panie hrabio, ja, — który mam honor twéj siostry i całéj rodziny w’ ręku — ja chcę zachować matkę dziecku, tak jak chciałem uchronić dziecię od nędzy. Te listy oddam ci wtenczas, gdy na tym stole zamiast kontraktu ślu-