Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/20

Ta strona została przepisana.

sk, i z tego chlubi się; gdyż zapewne nie oddałby swéj fregaty za najpiękniejsze dobra.
— Lecz, odpowiedział Emanuel po chwili namysłu nad mieszaniną ironii i naiwności w mowie swego towarzysza, jaki jest jego charakter?
— Jego charakter? oh! mój baronie, czy też hrabio... margrabio...
— Hrabio, odrzekł Emanuel, kłaniając się.
— A więc mój kochany hrabio, — jak chcesz, aby poznać charakter człowieka; rzecz tak trudną zgłębić, którą ukrywać możemy i przyznam ci się, że nie starałem dotąd nad tem zastanawiać się.
— Ja się też o to nie pytałem, mój kochany... baronie... hrabio?..
— Kadecie, odpowiedział marynarz, kłaniając się podobnież jak Emanuel.