Ta strona została przepisana.
VI.
WIDZIELIŚMY w poprzedzającym rozdziale, że Bóg powoływał razem margrabiego d’Auray i Acharda. Pierwszy, na widok Pawła, zupełnie podobnego do ojca, został jakby rażony piorunem; drugi w skutek wzruszenia, którego doznał z poznania Pawła. W wilią podpisania kontraktu, Achard uczuł się być słabszym jak zwykle, wieczorem wyszedł na grób swego pana: ujrzał