Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/219

Ta strona została przepisana.
VII.




PAWEŁ ujrzawszy Małgorzatę bladą, skostniałą, wziął ją w swe objęcia, zaniósł do pierwszéj stancyi i złożył na krześle.
— Cóż ci się stało, powiedz? co tu robisz o téj godzinie?
— Ach! Pawle, jak najspieszniéj uciekać powinnam! mój ojciec umarł!...
— Biedne dziecię! rzekł Paweł ściskając ją, uciekasz od śmierci: zosta-