Ta strona została przepisana.
cego oficera marynarki pozostawił obudwu samych dla swobodniejszego rozmówienia się, Walter miał polecenie przystać na wszystkie warunki; nakoniec postanowili, iż pojedynek odbędzie się tego samego dnia o czwartéj z południa, nad brzegiem morza, między Port-Louis a zamkiem d’Auray. Co do broni, mieli przynieść z sobą szpady i pistolety, a Lectourowi, jako obrażonemu, służyło prawo wyboru.
Margrabina zaś zawstydzona swym postępkiem przed własnym synem, przez chwilę pozostała nieruchoma; nakoniec odsłoniwszy zasłonę, wolnym krokiem wyszła z chaty niepostrzegłszy Małgorzaty; przebyła zwierzyniec i weszła do zamku, do téj saméj sali, gdzie podpisywano kontrakt. Usiadła przed stołem z głową opartą na ręku, z wzrokiem