Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/237

Ta strona została przepisana.

wlepionym w papier, na którym ona i Lectoure podpisali się, a margrabia do połowy. Przepędziła całą noc tworząc nowe zamiary; dzień zastał ją w tem zamyśleniu: ani pomyślała jednak udać się na spoczynek. Postanowiła o ile możności jak najśpieszniéj oddalić Emanuela i Małgorzatę, gdyż to przed niemi najwięcéj ukryć chciała, że Paweł był jej synem, i to co teraz między ostatnim a nią zajść mogło.
O siódméj z rana, kroki odchodzącego Waltera, obudziły margrabinę z tego zadumania, — zadzwoniła; służący wszedł.
— Powiedz pannie Małgorzacie, że czekam na nią w salonie. — Służący odszedł; margrabina wpadła na nowo w zamyślenie; po chwili mały szelest dał się słyszyć, obróciła się i ujrzała Małgo-