Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/263

Ta strona została przepisana.

gorzaty. — Wróć szczęście twym dzieciom!...
Margrabina udała się do oratorium; Paweł zaś ku chatce rybaka, gdzie naznaczonem było zejście, się jego z Lectourem. Zastał tam Lusigniana i Waltera.
O naznaczonéj godzinie, ukazał się Lectoure konno, za nim jechał służący. Na jego widok, młodzieńcy wyszli z chaty; Baron zeskoczył z konia.
— Przepraszam panowie, że przybywam sam jeden, lecz godzina, którą pan wybrałeś, rzekł do Pawła, poświęcona była pogrzebowi, pozostawiłem przeto Emanuela dla dopełnienia obowiązków syna i przybyłem bez świadków, w nadziej, że raczysz mi pozwolić pan jednego ze swoich.
— Jesteśmy na usługi pana barona!