Ta strona została przepisana.
Emanuel jeszcze raz skłonił się i rzekł:
— Kapitanie, mówiono mi że płyniesz ku odnodze Mexyku.
— I prawdę powiedziano panu; myślę zawinąć do Nowego Orleanu.
— To wybornie, kapitanie, mam mu oddać rozkaz.
— Masz pan rozkaz, od kogo?
— Od ministra marynarki.
— Rozkaz do mnie adresowany, osobiście.
— Nie, lecz do każdego kapitana, który płynie do Ameryki.
— I o cóż to chodzi panie hrabio?
— O przewiezienie więźnia do Cayenne.
— I masz przy sobie rozkaz?
— Oto jest, odpowiedział Emanuel, podając papier kapitanowi.