Ta strona została przepisana.
tanem komodora. Oto rozpiął wszystkie żagle, zapewne puści się w pogoń za nami; uczyń toż samo panie Walter, i odbywajmy podroż zwykłym trybem; zobaczemy czy będzie śmiał nas zaczepić!
Rozkaz wydany przez kapitana został powtórzony i wkrótce żagle rozpięto, fregata jak gdyby na widok nieprzyjaciela ożywiona odwagą, zagłębiła się w morzu i prując bałwany, rozrzucała pianę na wszystkie strony.
Pod ten czas panowała zupełna spokojność na okręcie, użyjemy go dla zapoznania czytelników z młodym oficerem.
Tą razą, nie był-to: ani młody roztrzepany kadet, który przywiózł z sobą hrabiego d’Auray, ani stary kapitan, skurczony z głosem drżącym; był to