Ta strona została przepisana.
Majtkowie wykonali ten rozkaz; fregata z wdziękiem obróciła się, i jak wulkan buchnęła płomieniem i dymem.
Tą razą, rozkaz wykonany był z całą ścisłością; wszystkie maszty zniknęły z nieprzyjacielskiego okrętu, oprócz dwóch główniejszych; natenczas okręt nieprzyjacielski odpowiedział rykiem dział; lecz jakby przez czarnoksięzką moc, Indjanka została ocaloną. Jeden rzut oka dał poznać Pawłowi, że nie poniósł żadnéj straty, podskoczył z radości i zawołał:
— Zahaczyć okręt i do walki dzieci!
Na pierwsze poruszenie Indjanki nieprzyjacielski okręt poznał jéj zamiary i chciał ich uniknąć, gdy wtem jeden z masztów podcięty do połowy, upadł z wielkim trzaskiem na pokład, pokrywając go żaglami i linami.