Ta strona została przepisana.
ną siłą: dwa okręta połączone były z sobą linami, wtem głos podobny do piorunu dał się słyszeć:
— Naprzód!!!
A łącząc przykład z rozkazem, kapitan rzucił swoje znamię godności, okrył głowę hełmem, wziął pałasz w zęby, który miał przy boku i udał się na brzeg okrętu, aby przejść na nieprzyjacielski. Chociaż poruszenia po wydaniu rozkazu, następowały tak prędko jak piorun po błyskawicy, kapitan wstąpił już drugi na okręt nieprzyjacielski; pierwszym był młodzieniec, o którym wspomnieliśmy, zrzucił on swój ubiór; uzbrojony tylko toporem, stanął pierwszy do śmierci lub chwały.
— Mięszasz porządek na moim okręcie panie! rzekł Paweł śmiejąc się, ja pierwszy wstępuję zawsze. Na ten raz przebaczam ci.