Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/75

Ta strona została przepisana.

— Mamże to uważać za wymówkę. Ale wierz mi, że nie pamiętam i racz mi przypomnieć, w którym czasie po raz pierwszy go widziałem.
— Pierwszy raz panie hrabio, w Port-Louis, gdy życzyłeś sobie o pewnéj fregacie objaśnień, a które miałem przyjemność udzielić mu, zdaje mi się nawet, żem mu do niéj towarzyszył. Byłem ubrany w mundur kadeta marynarki królewskiéj, a pan w mundur rakietników.
— A... przypominam sobie: opuściłem okręt bez podziękowania mu.
— Jesteś pan w błędzie, odebrałem go przy drugiem naszem spotkaniu.
— Gdzie?
— Na tymże samym okręcie, w kajucie, w tenczas ubrany byłem jako kapitan okrętu, w niebieski mundur, kamizelka i spodnie ponsowe, pończochy