Ta strona została przepisana.
— Masz słuszność hrabio, wyborna broń i szkodaby było jéj się pozbywać.
— Bardzo dobrze strzelasz kapitanie! masz wprawną rękę.
— Tak hrabio! rzekł Paweł, podczas tych długich dni lata, na Oceanie, my marynarze zmuszeni czemkolwiek się zatrudnić. Bawiem się najczęściéj strzelaniem do celu i dla tego jesteśmy tak wprawni.
— Chciéj pan teraz przystąpić do rzeczy.
— Był to dobry i odważny młodzieniec, ten Lusignian! opowiedział mi swoje życie, że po śmierci swego ojca, który go odumarł nie pozostawiwszy żadnego majątku, przez ojca pana jako syn dawnego przyjaciela wziętym był na opiekę, na dwa lata przedtem, zanim podpadł nieszczęściu utracenia