Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/90

Ta strona została przepisana.

mniéć przeszłość i łudzić się nowością, bez wstydu mogłabym widzieć wieniec narzeczonéj. Lecz niestety! nie tak jest Emanuelu, kazano mi się wystrzegać, gdy już było zapóżno; przypomniano mi mój stan, gdym go postradała i chcą abym się uśmiechała do przyszłości, gdy moja przeszłość tonie we łzach.
— Cóż stąd i rzekł z goryczą Emanuel.
— To, ze ty Emanuelu, możesz mnie i uczynić, jeżeli nie szczęśliwszą, to przynajmniéj spokojną. Nie mam ucieczki w ojcu, nie wiem nawet czyby poznał swą córkę. Nie mam nadziei w mej matce; jéj spojrzenie trwogą mnie nabawia: jéj słowa zabijają mnie. Pozostałeś mi ty tylko; tobie jednemu powiedzieć mogę: — „Bracie! który jesteś teraz głową rodziny, któremu każdy z nas