Strona:PL Dumas - Kapitan Paweł.djvu/95

Ta strona została przepisana.

Po tych słowach wyszła z rospaczą w sercu. Emanuel, który sądził, że łatwo mu będzie dopiąć celu, z bojaźnią spoglądał na odchodzącą siostrę, z którą miał wytrzymać jeszcze nie jedną podobną chwilę. Po chwili obrócił się i ujrzał za sobą Pawła, a widząc ile posiadanie jego papierów byłoby mu użytecznem, spiesznie usiadł przy stoliku, wziął pióro i rzekł:
— Teraz panie, jesteśmy sami, możemy ukończyć interes. W jakich wyrazach chcesz. aby brzmiał zapis: dyktuj, jestem gotów pisać.
— To niepotrzebne, odpowiedział ozięble kapitan.
— Dla czego?
— Zmieniłem zamiary.