Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/119

Ta strona została przepisana.

wszyscy w wodę. jednakże w połowie drogi czując że zbyt ciężki rynsztunek ciągnie ich w głębinę, napowrót zapragnęli wrócić ku brzegom. Już było zapóżno, bo brzegi zajmował nieprzyjaciel i tych, którzy zdołali dopłynąć do brzegu spychano w wodę uderzeniem kolbą. Dobry książę wzbronił najsurowiej brać do niewoli kogokolwiek, można się więc było spodziewać, że cała ta masa uciekających pochłoniętą zostanie przez fale rzeki.
Prócz tego książę widząc takie zamieszanie, taki popłoch w szeregach nieprzyjacielskich, uważał za stosowne skorzystać z tak szczęśliwej sposobności i poruszyć całą swą armią, wnet też zawoławszy:
— Matko Boska Burgundzka! — rzucił się do walki, wraz z łucznikami, którzy dotychczas ani na krok nie poruszyli się na zajmowanem stanowisku.
Dwa tysięcy Gandawczyków okopało się na polach otaczających Escaut; reduta ta była broniona z trzech stron przez rzekę Elbę, z czwartej zaś strony przez wielki rów, ogrodzony silnym płotem.
Burgundzka przednia straż uniesiona za-