Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/132

Ta strona została przepisana.

byczy; gromadami wielkiemi pojawiały się podczas nocy i natrafiwszy na padlinę, rozrywały ją w kawały. Skoro zaś nie było nic dla nich na pastwę, doprowadzone głodem do szaleństwa, rzucały się na dzieci i na dorosłych ludzi.
Udusiły, mówi pismo francuzkie: „Bourgeois de Paris“ wychodzące w owym czasie (Francja zawsze miała swoje dzienniki), udusiły one w tym kraju równin od 60 do 80 z górą osób, pożarły między Montmartre a bramą Saint-Antoine czternaście i następnie zjadły dziecko spotkane na placu Chats, dusz przy budynku Innocents.
Już w czasie zdobycia Rouen i podczas kiedy Henryk V. bawił w tem mieście, zawiadomiono króla angielskiego że wilki bezkarnie przebiegają i pustoszą niższą Normandją i nie znaleziono na to innego środka, jak ustanowić naczelnika strzelców polujących na te drapieżne i żarłoczne zwierzęta.
Mimo to wszystko jednak Francja przeszła w stan konwalescencji a przeciwnie Anglja zapadła na chorobę.
Bez wątpienia w wojnach domowych była