do świętego Michała w Greve i do świętego Zbawiciela w Redon.
Był to nadzwyczaj zręczny manewr i środek łatwego zbadania Bretanji, nie dowierzał on naturalnie swemu księciu i zanim wyjechał do Pyreneów, wcale się nie gniewał, dowiedziawszy się co pozostawia on po za sobą.
Książę Bretanji zwrócił całkowicie swój słuch i swój wzrok na to, co się robiło podczas owej pielgrzymki.
Nie tracił jednakże czasu nadaremnie. Król który nie życzył sobie, aby w swych pobożnych medytacjach był przeszkodzony, w dniu swego wyjazdu do Pirenei nakazał przy odgłosie trąb, zapowiedzieć, że ktokolwiek ośmieli się pójść za nim, ten będzie karany śmiercią.
Tym sposobem więc nie wyjechał jako król ale wprost jak zwykły pielgrzym. Wiedział on bardzo dobrze, jak to trudno królom, patrzeć i słuchać; korona, zwłaszcza taka jak jego wiadomo powszechnie, była dlań ciężarem — ta korona właśnie od razu zamknęła mu oczy i zatkała uszy.
Podróż odbywał zaledwie z pięcioma służącemi, ubranemi ubogo tak jak i on, z ogro-
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/189
Ta strona została przepisana.