rem było przerznąć wojsko z jak największą szybkością i pokonywać przeciwników pojedynczo, to jest każdego z osobna.
Taktyki tej trzymał się później sam Napoleon.
Armja francuzka nie odznaczała się wielką liczbą, ale wybornym porządkiem i organizacją, jak niemniej wyćwiczeniem, tak, że oprócz nieprzyjaciela, nikt zgoła nie obawiał się jej zbliżenia: chłopi, duchowni, kupcy nawet czuli się między nią jak najbezpieczniejszymi, stokroć spokojniejszymi i pewnymi niż w samym Paryżu. Nigdy, mówi ówczesny świadek, żołnierz nie miał tak powabnej postawy i takiem nie odznaczał się duchem karności, jak żołnierz francuzki.
Ludwik pomaszerował wprost na Burbończyków. Pozostawił po za sobą Bourges, nietroszcząc się wcale ani o samo miasto, ani o jego garnizon wojenny, była to taktyka jakiej trzymają się obecnie, w naszych czasach. W ciągu trzech dni zdobył Sancere, Saint-Amand, Montrond, Montlucon. — Miasta te same otworzyły swe bramy, widząc łagodne postępowanie swego zwycięzcy.
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/217
Ta strona została przepisana.