Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/227

Ta strona została przepisana.

— To sąd boży, wyrzekł wówczas Ludwik XI.
Przednia straż ustąpiła.
Król tedy stanął na czele wojsk i zaatakował mężnie nieprzyjaciela: spotkał się on z Saint-Polem i odrzucił go na bok z wojskami; szczęściem znajdował się po za nim las, do którego mógł się schronić.
Tymczasem łucznicy usadowili się po za swemi spiczastemi palami i wozami; przyniesiono im zaraz dwie beczki wina burgundzkiego, co znakomicie skrzepiło ich odwagę.
Skoro hrabia Charolais powziął wiadomość, w jakim stanie znajduje się walka, chwilę stał niezdecydowany i wysłał naprzód bastarda burgundzkiego.
Czy tam pójdzie także? Byłoby bardzo niebezpiecznie ruszyć od razu całe siły, gdyby p. Rouault wyszedł z Paryża, książę wzięty byłby w dwa ognie.
Lecz przybył p. Contay!
Prędko, prędko, najłaskawszy panie. Jeżeli pan chcesz wygrać bitwę, zamiast nakazywać spoczynek tym szlachcicom w połowie drogi, należy raczej zwrócić ich wszystkich ku Francuzom; Francuzi bowiem pójdą sze-