wszyscy ci mężowie mieli chory wzrok jak dawniejsi ich przodkowie, nie widzieli bowiem będących bardzo blisko nich wielkich duchów przeszłości.
Hrabia Charolais nie ustawał w posuwaniu się naprzód i wysunął się blisko milę poza wieś Montlhery.
Król spostrzegłszy jego nieroztropność, postanowił przeciąć mu wszelki odwrót.
Gdyby się był hrabia jeszcze o 500 kroków tylko dalej posunął, byłby zgubiony.
Usiłował też powrócić galopem, musiał się przebijać, poznano go i kawalerja rzuciła się ku niemu ze wszystkich stron. Jakiś piechur uderzył go piką zadając tak silny cios w pancerz, że go aż zagiął.
Kiedy hrabia stanął przed zamkiem, do którego jak sądził, łatwo schronić się mu powiedzie, spostrzegł że jest obsadzony przez łuczników królewskich. Zwrócił się tedy w lewo, by tym sposobem wydobyć się na płaszczyznę, ale ścigała go gromada przeszło dwudziestu zbrojnych konnych, otrzymał on nawet pchnięcie miecza, między hełmem a pancerzem, który jego giermek źle zawiązał.
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/229
Ta strona została przepisana.