Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/236

Ta strona została przepisana.

Podczas jego snu, hrabia de Saint-Pol wysłał straże na zwiady.
Ze straży tych w krótce sprowadził jeden oddział furmana który miał dzbanek wina, drugi zaś nadszedł z pochwyconym zakonnikiem Franciszkanem.
Obaj jednakowe dali wiadomości, że król wymaszerował z obozu, pozostawiwszy tylko słabą straż w zamku.
Zakonnik nadto twierdził, że spotkał króla cofającego się do Corbeil, a być może że był to tylko manewer a właściwie król dąży do Paryża.
— I oto, zawołał Comines, są ludzie którzy głośno wykrzykują, że trzeba go ścigać, gdy tymczasem przed godziną słali się pod jego nogi.
Rzeczywiście to cofanie się króla uwolniło hrabiego od wielkiej nieprzyjemności.
Ludwik XI. zatrzymał się w Corbeil, wyczekując na wiadomości z Paryża.
On sam równie był niespokojny.
Szczęściem hrabia zamiast go ścigać, z radością głosił o swojem zwycięztwie, jak to zwykle było jego obyczajem. Nakazał on trąbami na wszystkie cztery strony placu walki ogłosić, że