Ta strona została przepisana.
III.
Pielgrzymka do Matki Boskiej w Clery.
W tym okresie, kiedy hrabia nadaremnie marnował czas, król korzystał ze swobodnych chwil, zabierając Paryż; dom po domu, plac po placu, ulica po ulicy, z początku miał tylko dwieście lanc, później 400 a następnie 1000.
Zamianował następnie na miejsce Karola de Melun hrabiego d’Eu, jakkolwiek pierwszego traktował ciągle z uprzedzającą grzecznością nazywając „drogim przyjacielem“ i obdzielał pieniądzmi czerpanemi z Bóg wie jakiego źródła.
Ludwik XI. po swoim powrocie do Paryża, rzeczywiście wysilał się na rozmaite sztuki, na rozmaite sposoby. Sądzono w pierwszej chwili że do Paryża wtargnął jakiś Marjusz lecz tymczasem był to „August“. Biskup paryski pierwszy przybył do króla z wizytą kondolencyjną, król słuchał jego przemowy z godną