Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/243

Ta strona została przepisana.

żem przybył w czasie właściwym i nie spóźniłem się biorąc uczestnictwo w boju.
Poczem zwrócił się do Burgundczyków, przemawiając:
— Słyszycie moi kochani to, co mi tu mówi mój kuzyn? On jest straszliwie zgryziony że 700 lub 800 dzielnych żołnierzy otrzymało rany, że ich widzi chodzących po mieście i utykających na nogi; choć ich wcale nie zna, boleść bodzie jego serce. Cóżby dopiero powiedział, gdyby mu znany był prawdziwy stan rzeczy! Wkrótce może nawet na miejscu przystąpiłby do pokojowych układów i nas wszystkich pozostawił w błocie. Mógłby wreszcie, przypomniawszy sobie wojny toczone przez króla Karola i księcia Burgundzkiego, mojego i jego ojca, i spowodować to, że Francuzi i Bretoni wystąpiliby przeciwko nam.
W tym czasie, kiedy hrabia w podobny sposób prowadził dysputy i książęta kłócili się między sobą, król nie mogąc zgromadzić w około siebie kilku, choćby trzech nawet, sprzymierzeńców, zgodnych z jego wolą i zamiarami, udał się do Normandji, aby tam zrewoltować umysły miejscowej szlachty.