Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/247

Ta strona została przepisana.

straży halabardnicy i łucznicy miejscy, aby tym sposobem zabezpieczyć naradzającym się swobodę wyrażenia otwarcie ich opinii.
Lecz o dwieście kroków stąd, na ulicy, hrabia d’Eu czynił przegląd trzech tysięcy konnych jeźdźców, tysiąca pięćset piechoty, łuczników konnych i łuczników normandzkich to jest piechoty z Normandji.
Znaczyło to, jakby mówił:
„Panowie obywatele, zastanówcie się dobrze i rozważcie co czynicie i miejcie się na ostrożności“.
Tymczasem mieszczanie radzili.
Niektórzy z nich w bardzo szumnych frazesach dowodzili że byłoby to wielką nieroztropnością trzymać bramy zamknięte i nie otworzyć ich na przybycie książąt — przeciwnie należy ich wpuścić, każdego z osobna z najwyżej 400 wojakami czyli wszystkiego razem 1600 ludzi.
Ta rada, która dawała punkt wyjścia i była jakby mostem dla mieszczaństwa, które nigdy prawie nie zdobyło się jeszcze na stanowczość, byłaby niezawodnie przyjęta przez wszystkich, gdyby nie krzyk, rozlegający się