Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/251

Ta strona została przepisana.

pójdzie wprost na nieprzyjaciela, zażądał więc od opata z Saint-Denis, wydania starożytnej chorągwi Francji (Orijlamme) ale ją zamknął bardzo starannie w swoim pałacu w Tournelles.
Liczył on na głód i na układy.
Żeby się przekonać, jakiego też apetytu są wojska książąt, pozwolił paryżanom na sprzedanie artykułów żywności oblegającym.
Byli to ludzie zarośli na twarzy, wynędzniali, bosi, gdyż żaden z nich nie miał nawet obuwia, przytem dokuczało im robactwo wszelkiego rodzaju, byli tak głodni, że serów nawet wcale nieoskrobywali, ale je natychmiast połykali prawie.
Kupcy opowiadali, co widzieli. Tego właśnie dowiedzieć się jedynie pragnął król. Kazał następnie zawrzeć bramy miasta i nie pozwolił na dalszą sprzedaż artykułów spożywczych.
Oblegający zaledwie mieli do żywienia się niedojrzałe winogrona.
W tym czasie też rozpoczął porozumiewać się z nimi, dyplomacja była ulubionem jego zajęciem.
Pierwsi, którzy do niego przyszli, byli