Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/304

Ta strona została przepisana.

nawet wiatr przeciwko sobie. Wyrzucony został burzą na brzegi, a ponieważ nikogo tak bardzo nie obawiał się jak swego brata, udał się tedy do łaski księcia Bretanji, który mu zamek Hermine pod Vannes przeznaczył na mieszkanie.
W tym czasie król wszedł do Rouen. Ci sami ladzie, którzy jego brata z taką natarczywością prosili o przybycie, złożyli królowi hołdy lennicze, błagając o względy.
On zaś odpowiedział:
— Niepotrzebujecie tego wcale. Kiedyście byli posłuszni memu bratu, będziecie posłuszni i mnie teraz, gdyż ja go zamianowałem księciem. Urząd ten jednak był zbytecznym ciężarem dla tak słabego ducha. Popełniona zatem pomyłka nie was ale mnie obciąża.
Ciągle jednak, w tym okresie czasu, Ludwik XI miał obok siebie, podczas swoich podróży, wielkiego prewota Tristana, człowieka bardzo rozumnego, któremu skoro tylko dał jakikolwiek znak, a wnet go tenże zrozumiał. Skoro noc nadeszła, osoby wskazane tym znakiem przez króla bywały chwytane bez robienia hałasu, kneblowane, kładzione do worka