zaofiarowany urząd, zrobię cię gubernatorem w Rouen.
Saint Pol zgodził się.
Potrzeba było zatem jeszcze tylko pozyskać księcia i bastarda Bourbona.
Król umiał obdarzać, ale też potrafił i odbierać napowrót swoje dary.
Uczynił bastarda admirałem Francji i oddał mu za żonę córkę swoją naturalną. Bastard nie mógł spodziewać się nic nadto lepszego.
Ci Bourboni byli to ludzie niezmiernie przedsiębierczy, wszakże nie tak znowu jak ich potomkowie, w żyłach których płynęła krew Albretów, Foix i Gonzagi; nie nosili oni jeszcze w swoim herbie sławnej szpady konnetabla, z tą dumną i samolubną dewizą: Penetrabit. Ale wreszcie używali już mota, wyminionego przez króla Ludwika II przy budowie Bourbon-Archambolt a brzmiało ono:
— Choć się tam kto gniewa, ja się cieszę!
Jednem słowem Jan Bourbon nie miał dzieci i niepotrzebował też myśleć o ich przyszłości, gdyby je miał, łatwiej byłby z nim poradzić.
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/307
Ta strona została przepisana.