Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/31

Ta strona została przepisana.

najkrwawsza walka toczy się, bo tam niewątpliwie będzie obecny sam król francuzki a ja go znam, on nie zdolny do ucieczki, nie odda swojej szabli, chyba wzięty do niewoli lub zabity. Mówiłeś książę nam, że dasz nam przykład, że zasłużymy sobie w dniu dzisiejszym na rycerskie ostrogi, otóż nadarza się bardzo przyjazna sposobność.
— Jedźmy tędy Janie, odpowiada książę i od tej chwili będziesz mnie widział ciągle na czele, nie ustąpię, nie cofnę się ani na krok.
Potem zwracając się do giermka, który niósł książęcy sztandar, dodał:
— Naprzód ze sztandarem, w imieniu Boga i Świętego Jerzego.
Rycerz niosący sztandar spełnił wydany rozkaz, postąpił naprzód, za nim książę a za księciem batalja poprzedzana przez tych wściekłych łuczników, posuwających się powoli krok za krokiem i wypuszczających na oddziały francuzkie nieprzejrzane ilości strzał z łuków, tworzących, można śmiało powiedzieć, ciemną, olbrzymią chmurę, zaciemniającą widnokrąg.
Przykład, jaki dawali dowódcy pojedynczych oddziałów, byłby niewątpliwie podziałał