Venant, który, wedle słów Froissarta, uważał równie zaszczytnem tak czuwać nad bezpieczeństwem osoby królewskiego następcy, jak brać udział w toczącej się walce.
Król Jan, dla którego zniknięcie pierwszej armji jakby mgły rozchodzącej się pod wpływem promieni słonecznych, armii dowodzonej przez jego pierworodnego syna, pragnąc zapobiedz ucieczce dalszych oddziałów, co było bardzo łatwo dla tych, którzy dosiadali koni, nieustępując na krok, jakkolwiek już strzały łuczników angielskich dosięgały pierwszych szeregów, krzyczał co mu piersi starczyło:
— Zsiadać z koni! Zsiadać z koni!
I dla lepszego przykładu sam równie zesiadł z konia, dobył szabli, owej strasznej szabli w ręku królewskiego rzeźnika.
Za przykładem ojca zsiadł z konia i najmłodszy syn królewski Filip, książę de Touraine. Młody chłopczyna za całą broń miał tylko malutką szpadę, ale topór Jana, króla, wystarczył do obrony ojca i syna.
Wszyscy nareszcie rycerze zsiedli z koni, gromadząc się nie około osoby króla i jego
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/33
Ta strona została przepisana.