Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/334

Ta strona została przepisana.

cych ubranych również w kaski i uzbrojonych w lance i poprzedzany przez niewielki oddział pikardyjskich łuczników pomaszerował do zbuntowanego miasta.
Karol wszedł tam nie napotkawszy najmniejszego nawet oporu.
Stanął w swoim pałacu i rozpoczął śledztwo.
Chciał dać przykład odstraszający; ale i tym razem interweniowała jego rada.
Utworzono trybunał.
Mniej winni skazani zostali na karę pieniężną; drudzy na karę pieniężną i wygnanie, jeszcze inni na śmierć.
Mnóstwo egzekucji miało miejsce; później kiedy uważano że nadeszła chwila przebaczenia postawiono szafot naprost pałacu księcia.
Jakiś nieszczęśliwy skazaniec wszedł po stopniach; zawiązano mu oczy i kazano uklęknąć; poczem ksiądz który mu towarzyszył, zalecił aby oddał Bogu duszę, tymczasem kat dobywszy miecza machnął nim około uszów skazanego ze świstem...
W tej chwili książę ukazał się na balkonie...
Kat opuścił miecz. Ksiądz odwiązał ska-