Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/347

Ta strona została przepisana.

podczas wojny, miał tylko jedynie na zbroi płaszcz posiany drogiemi kamieniami.
Każdy z mieszkańców otrzymał rozkaz, aby stał przed swym domem, z odkrytą głową, trzymając w ręku pochodnię. Nikt zgoła nie wiedział, jaki dalszy los go czeka, nikt też równie nie był w stanie zaręczyć, czy jutro będzie żył, czy też będzie trupem.
Książę miał ponurą twarz jak niebo zasnute chmurami ołowianemi, zapowiadającemi huragan czy burzę, w głębi jego piersi drżały pioruny, które lada chwila mogły wypaść.
Podobało się księciu trzymać w tej panicznej trwodze mieszkańców Liege przez cały czas od dnia 17. do 26. listopada.
W dniu 26. dzwon magistratu odezwał się ponurym, smutnym jękiem. Nieszczęśliwy dzwon głosił własną zagładę.
Książę kazał ustawić swój tron na tem miejscu, na którem niegdyś zasiadał książę biskup. Po obu jego stronach stali dworzanie, przy boku zaś księcia Ludwik de Bourbon.
Na placu zaś stała zebrana ludność, bez broni, z pochyloną głową i w postawie jakby skazanego przed swoim sędzią.