Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/385

Ta strona została przepisana.

— Ha! zawołał on, więc to prawda, że król francuski dla tego jedynie tu przybył, aby mię sprowadzić na błędną drogę, i uspokoić a tem samem postawić w położeniu wielce niebezpiecznem. Miałem najzupełniejszą słuszność podejrzywać i wystrzegać się tej trującej żmii, odmawiając stanowczo wszelkiego z nim spotkania, to on właśnie swemi podziemnemi, skrytemi intrygami doprowadził do wzburzenia tych biednych, nieszczęśliwych ludzi, ale na świętego Jerzego! mieszkańcy Liege będą przykładnie ukarani i mój kuzyn Ludwik będzie tego bardzo a bardzo żałował!
Dał natychmiast rozkaz zamknięcia bram miasta i nie wypuszczenia nikogo inaczej, jak za osobistem jego piśmiennem zezwoleniem.
Ponieważ jednak sumienie czyniło mu wyrzuty, podał za przyczynę takiego rozporządzenia fakt, że mu skradziono szkatułę z pieniędzmi i kosztownościami, którą koniecznie w jakikolwiek bądź sposób odzyskać musi.
Co zaś do osób zaufanych, do przyjaciół którym wierzył najzupełniej, nie chował zgoła tajemnicy i wyznał szczerze jakiego chwyta się środka i dla czego; mianowicie chodził