Oprócz tego Trystan całą duszą nienawidził astrologa — był to wrodzony instynkt, nakazujący mu nieprzyjażń i zemstę człowiekowi wyższemu pod względem inteligencji i praw oraz przywilejów, jakich astrolog dotąd używał, z jakich na każdym kroku korzystał.
Trystan, jak istota inteligentnie nierozwinięta, brutalna, można powiedzieć dzika, z przyjemnością powiesiłby każdego, a cóż dopiero astrologa, który mu na każdym kroku dawał, dowody swojej nad nim wyższości.
Natychmiast tedy ofiarował królowi swoje usługi, lecz król jakkolwiek zapalony zemstą, jeszcze ostatni raz zapragnął rozmówić się z astrologiem. Rozmowa ta miała stanowić o przyszłem życiu czy też śmierci uczonego męża.
W tym względzie taka była umowa między królem a Trystanem, że jeżeli przy wyjściu od króla astrologa, Ludwik XI. pożegna tego ostatniego temi słowy:
— Idź! Tylko Bóg jeden jest nad nami! miało znaczyć:
— Przyjacielu Trystanie, oto człowiek który należy do ciebie i z którym możesz uczynić co ci się podoba.
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/398
Ta strona została przepisana.