Król patrzył na astrologa nadzwyczaj wystraszony, lecz ten wcale nie zmieniał swojej postawy i nie dał się żadnemi uwagami króla wyprowadzić z tego stanu obojętności; utrzymywał on na wszelkie pytania jedno i to samo, że czy on będzie powołanym do nieba czy to do piekła, zawsze tam przybycie jego będzie zapowiedzią przybycia duszy króla, w ciągu najpóźniej dwudziestu czterech godzin po nim.
Wskutek tego nastąpiła zmiana w usposobieniu króla, okazał się dla astrologa nadzwyczaj przyjacielskim i kiedy nareszcie Galeotti opuszczał pokój, król poklepał go naprzód po ramieniu a następnie odprowadził aż do końca kurytarza, żegnając zaś wyrzekł donośnym głosem:
— Idź w pokoju, mój ojcze, idź w pokoju!
Trystan zatem napróżno trudził się zamawiając sobie pomocników i gotując aparaty do wieszania, które rzecz prosta nastąpić nie mogło.
Po oddaleniu się astrologa książę przeszedł po moście zwodzonym zamku. Nie wypadało z jego planów, zamordowanie króla,
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/402
Ta strona została przepisana.