trzynastu żołnierzy, których mu przysłał Dammartin.
Kiedy mieszkańcom Liege powiedziano, że król francuski idzie przeciwko nim, nie chcieli zgoła temu wierzyć.
Jakto? On, król francuski ich przyjaciel, ich sprzymierzeniec?
Liege wiedziało dobrze a raczej czuło to dobrze, że nie posiada już ani murów ani bram, ani fos w około fortyfikacji, jednakże siłą woli, siłą wysiłków poświęcenia, zastawiwszy nawet kosztowności kościelne, stworzyło sobie i zbudowało pewien rodzaj zasieków.
Wszyscy gotowi na śmierć jak ludzie starożytnej rzeczy pospolitej, wyszli oni z miasta w 4000, przeciwko 40,000.
Bądź to żywiąc ostatnią nadzieję, bądź też na hańbę temu, który ich zdradził, rzucili się do ataku z okrzykiem:
— Niech żyje król!
Król wystąpił wówczas z szeregów i zawołał:
— Niech żyje Burgundja!
Wyparł się zatem nie tylko ludności mia-
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/409
Ta strona została przepisana.